Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 września 2012

II rozdział.

 Z perspektywy Natalii

 Rano obudziłam się o 9. Wcześnie, ale to pewnie z
powodu dzisiejszego spotkania z Niall'em. Nie mogę się
doczekać! Poszłam do łazienki, odświeżyłam się, ubrałam
w czerwone rurki, niebieską luźną bluzkę i nałożyłam
kilka bransoletek z imionami chłopaków z 1D. W
między czasie nakarmiłam naszą kotkę. Nim się
obejrzałam była już 10. W pokoju nie było Laury,
zdziwiłam się, bo jest sobota rano. Zadzwoniłam
do niej, a po paru sygnałach już słyszałam jej głos.
- Siema, gdzie jesteś - zapytałam.
- Nie martw się o mnie, wrócę za godzinę, mam dla Ciebie
wielką niespodziankę! - niemal wykrzyczała odpowiedź.
- Okej, czekam, trzymaj się - odpowiedziałam, kończąc rozmowę.
Odłożyłam telefon na szafkę, włączyłam laptopa i zaczęłam
przeglądać facebooka i twittera.
- Nic nowego - pomyślałam.
Wyłączyłam urządzenie, weszłam do kuchni i zrobiłam śniadanie.
 Zajadając się kanapkami z nutellą, ktoś zapukał do drzwi.
nie chciało mi się wstawać z kanapy, więc krzyknęłam
po prostu - "otwarte!"
Do domu weszła Laura z torbami zakupów i jakimiś dwoma
karteczkami w dłoni. Wyglądały na jakieś kupony czy bilety.
Pomogłam jej, a po chwili spytałam.
- Co trzymasz w lewej dłoni ?
- Zaraz ci powiem, to jest ta niespodzianka, o której
miałam zamiar ci powiedzieć - oznajmiła, wkładając do
szafki chipsy i jakieś żelki, które kupiła.
- Więc ... - kontynuowała - to są bilety na występ
ONE DIRECTION! - wykrzyczała przyjaciółka.
Przytuliłam kumpelę z całej siły, jak tylko mogłam.
Pierwszy raz pójdę na koncert mojego ulubionego zespołu!
- Jesteś najlepsza, mówiłam ci już o tym?! - Laura tylko
się zaśmiała i dokładnie opisała kiedy i gdzie będzie ten koncert.
Odbędzie się on za równy tydzień w centrum Londynu o godzinie 16:00.
Z tego co wiem później chłopacy będą rozdawać autografy i robić
zdjęcia z fanami. Strasznie się ucieszyłam na samą myśl o tym.
Na zegarku widniała już godzina 13:00.

 Z perspektywy Laury

 Obudziłam się dziś dość wcześnie. Nat jeszcze spała, nie chciałam
jej obudzić, więc zeszłam bezszelestnie po schodach na dół.
Weszłam jeszcze na chwilę do łazienki, gdzie umyłam zęby i
przeczesałam włosy. Przebrałam w niebieskie spodnie, szarą bokserkę
i moją ulubioną bejsbolówkę z literką 'M'. Wrzuciłam portfel, telefon
do torebki, zamknęłam dom i ruszyłam w kierunki miasta.
Po drodze zajrzałam do niektórych sklepów spożywczych, kupiłam
kilka potrzebnych rzeczy i jakieś słodycze. Usłyszałam mój dźwięk
dzwonka w telefonie 'One Thing' - dzwoniła Nat, odebrałam.
Pytała gdzie jestem. Powiedziałam tylko, że będę niedługo i mam
dla niej niespodziankę. Nadal miałam nadzieję, że
uda mi się zdobyć 2 bilety na koncert One Direction i tym samym
zrobić prezent przyjaciółce. Na ich twitterze przeczytałam, że
sprzedawali je obok ratusza w sklepie.
- Obym zdążyła, zanim je wyprzedadzą - pomyślałam.
 Zmierzałam w kierunku rozdawanych biletów, po czym stanęłam w dość
długiej kolejce. Musiało minąć ok. 15minut, kiedy nadeszła moja kolej.
Udało się. Kupiłam przedostatnie bilety na koncert! Wracając do domu
uśmiechnięta, zaszłam do budki z lodami i kupiłam shake'a o smaku
czekoladowym. Pukając do drzwi usłyszałam tylko jak Nat krzyczy 'otwarte'.
Pewnie nie chciało jej się otwierać, uśmiechnęłam się do siebie i weszłam
do środka. Położyłam zakupy na stół, rozpakowałam je, przy czym przyjaciółka
mi pomogła i spytała o bilety. Wszystko jej opowiedziałam, cieszyła się jak
głupia, w sumie ja też. Obie nie mogłyśmy doczekać się tego koncertu.

1 komentarz:

  1. Hmm świetny tekst ! Bardzo ''lekko'' napisany . Brawo ! . Czekam na następny rozdział :33

    OdpowiedzUsuń