Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 3 września 2012

III rozdział.

 Z perspektywy Natalii

 Na zegarku widniała już godzina 13:00. Podążałam w kierunku
pokoju. Zaczęłam zastanawiać się co mam ubrać. Po 30minutach
myślenia wybrałam beżową sukienkę przepasaną czerwoną kokardą.
Kupiłam ją na zakończenie III klasy liceum. Co do makijażu i
dodatków, Laura wybrała czerwone szpilki, srebrne kolczyki w
kształcie kokardki i łańcuszek z literką 'N'.
 Dochodziła godzina 14:30. Przyjaciółka w tym czasie wyszła do
miasta z kumpelą ze szkoły. Włączyłam telewizor i jakiś kanał
muzyczny. Usiadłam wygodnie na kanapie w salonie z laptopem na
kolanach. Przeglądnęłam facebook'a i twittera. Zobaczyłam tylko
ostatni wpis Niall'a :
' Dziś zapowiada się piękny dzień' - uśmiechnęłam się do siebie,
i zadzwoniłam do rodziców. Kontaktowałam się z nimi jakoś tak
raz na tydzień żeby spytać co u nich słychać nowego. Mama
poinformowała mnie tylko, że cała rodzina mnie pozdrawia i czeka
kiedy ich odwiedzę. Mieszkali 20km od mojego domu, dlatego też
rzadko ich odwiedzałam. Niedługo koniec roku szkolnego, więc
postanowiłam, że wpadnę do nich w połowie lipca. Rozłączyłam się.
Właśnie leciała piosenka "Chasing the sun' - The Wanted. Od razu
przełączyłam na jakiś inny kanał. Piosenka wpadała w ucho, lecz
ja po prostu nie lubiłam tego zespołu i nigdy nie zamierzałam polubić.
 Pewnie dlatego, że oni obrażali One Direction, co tu się dziwić, skoro
mieli 5 razy mniej fanów od mojego ukochanego boysbandu. Oglądałam
jakieś programy przez następne półtora godziny, gdy na zegarku
pojawiła się 16:32. Wyłączyłam telewizje wraz z laptopem i poszłam
wziąć długą i relaksującą kąpiel. Nałożyłam ręcznik na siebie, aby
spojrzeć, która jest godzina. Jest już 17:08. Postanowiłam, że zacznę
się już szykować. Chciałam wyjść z domu o 17:30, ponieważ do parku
mam ok. 15minut drogi, a co najważniejsze nie miałam zamiaru się spóźnić.
Podeszłam do lustra w łazience i nałożyłam na siebie lekki makijaż.
Włosy zostawiłam rozpuszczone. W pokoju przebrałam się w wybraną
wcześniej sukienkę, zabrałam ze sobą małą, białą kopertówkę, gdzie
wrzuciłam telefon i portfel. Ubrałam szpilki na nogi, wzięłam klucze
od mieszkania, zamknęłam je i ruszyłam w kierunku parku. Po drodze
otrzymałam sms-a od Laury. Napisała, że życzy mi powodzenia, ja tylko
się uśmiechnęłam i telefon wsadziłam z powrotem do torebki. Powoli
dochodziła godzina 18. Idąc przed siebie zauważyłam siedzącego na ławce
blondyna, uśmiechającego się w moją stronę. Podeszłam bliżej i ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz